Gabi od jakiegoś czasu zasypiała bardzo bardzo późno! Doprowadzało to mnie i Wojtka do łez, bo z godziny niby życia nie zostało nic.
Aż przyjechała moja mama i uśpiła Gabi przed 21! Kolejny dzień i powtórka, dziecko śpi o 21.
W poniedziałek zachęcona sukcesami mamy, ale bez większych z nadziei poszłam z Gabi na górę.
Po początku niezapowiadającym nic dobrego, Gabi kazała mi wstać, wziąć się na ręce i śpiewać. Lekko zdziwiona zapytała, co mam zaśpiewać?
– mamo, jak babcia mi śpiewaj, lu li lu laj 😉
Tak też zrobiłam i przed 21 Gabi już spała;-)