Kasia na czwarte urodziny dostała rower, dorosły, bo z pedałami. Dla posiadaczki roweru biegowego owe pedały były wyznacznikiem przejścia na wyższy poziom dzieciństwa. Duma ją rozpiera do dziś.
Gabi jednak pozostała tylko z rowerem biegowym, bez wymarzonych pedałów.
Na efekt nie trzeba było długo czekać. Już w dniu urodzin Kasi, Gabi zapytała po raz pierwszy: rodzice kupicie mi taki rower?
Wzruszeni rodzice naiwnie odpowiedzieli: – tak kochanie kupimy Ci rowerek z pedałami na urodziny. Ale czym dla dwulatki jest taka deklaracja? No i kiedy są te urodziny?
Od dwóch tygodni Gabi jak mantrę powtarza: kupicie mi rowerek?
Wojtek jedzie po bułki: – tato kupisz mi rowerek?
Wojtek po 5 minutach wraca z bułkami: – tato kupiłeś mi rowerek?
Dzwoni babcia: – babciu kupisz mi rowerek?
Żegna się z ciocią Karoliną: – ciociu kupisz mi rowerek?
Przychodzi Agnieszka, niania dziewczynek: – kupiłaś mi rower?
Jedziemy z Wojtkiem do sklepu: kupicie mi rower… hmmm i czekoladę?
Wracamy ze sklepu: kupiliście mi rower?
i tak kilka, kilkanaście razy dziennie, do każdej napotkanej znajomej jej osoby.
Po dwóch tygodniach, na 9 miesięcy przed urodzinami rodzice kupili rowerek. Z pedałami oczywiście 🙂