Jak wiadomo kobieta zmienną jest i Gabrysia z wielkiej miłości do taty, przechodzi płynnie do stanu idź sobie. Siedzę obok i z zaciekawieniem słucham.
G: – idź sobie tato!
T: – dokąd mam iść?
G: – do lasu
T: – do lasu mam iść?
G: – tak! i nie wracaj przez trzy dni!
T: – na trzy dni mam iść do lasu? A kto będzie Cię usypiał?
G: – mama będzie mnie usypiać.
T: – Ale ja nie chcę!
G: – No idź sobie!
T: – do lasu?
G: – tak! narobić hałasu!
Sprawa wycisza się naturalnie, za kilkanaście minut Gabi spotyka tatę w kuchni.
G: – Tato to nie jest las!
