Po chwili niepokojącej ciszy wchodzę do pokoju dziewczyn. I natychmiast wydaje z siebie głuche jęknięcie, a łzy bezradności, złości i naiwności (że ta cisza, to na pewno nie oznacza nic złego) napływają mi do oczu.
– Boże, jaki bałagan!
– Mamo, to jest sajgon, bałagan to my mamy w pokoiku na dole! – poprawiła mnie szybko Kasia.
to był moment!

Znam to…..
PolubieniePolubienie