Wyrwana ze snu idę do pokoju dzieci skąd dobiega wołanie Gabi.
Powtórzone głośno kilka razy maaammmoooo dodaje powagi sytuacji.
Zazwyczaj słyszę jedynie: siku, pić, mleko itd. Tym razem woła mnie, mamę.
Idę więc zaciekawiona i staram się dowiedzieć o co chodzi.
– Mamo, nadmuchaj mi balonik…
Biorę niewidzialny balonik, wydaję odpowiedni dźwięk i oddaję nadmuchany. Gabi, z delikatnym uśmiechem na buzi i zamkniętymi oczami chwyta swój sen w rączkę. Odwraca się do mnie plecami. Śpi.
Po krótkim pobycie w śnie mojej córki, delikatnie oszołomiona wracam do kontynuowania moich snów.