my ludzie ze wsi

Wjeżdżamy do centrum Warszawy. Gabi z otwartą buzią patrzy na wyłaniający się w oddali wieżowiec i woła: o rany jaki piękny zamek!
Chwilę później, gdy pojawia się wątpliwy symbol stolicy, Kasia krzyczy: a tu jaki wielki kościół. Gabi szybko ją poprawia: Kasiu, to nie kościół to zamek.

Wymiana spojrzeń z Wojtkiem bezcenna. Wniosek – chyba musimy częściej opuszczać naszą cichą i spokojną wieś i przywozić dzieci do miasta. Żeby nie było znowu tak, że na widok gołębia wołają: patrz mamo, jaki dziwny bażant.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s