– Mamo, a Tymek powiedział, że nie ma Świętego Mikołaja.
Kasia spojrzała na mnie wymownie. W jej oczach mieszało się zwątpienie i smutek z olbrzymią nadzieją.
– Mamo, to jak jest z Mikołajem, jest czy go nie ma?
– Kasiu, a czy ty wierzysz w Mikołaja?
– Tak!!!
– No właśnie, dopóki w niego wierzysz, Mikołaj będzie istniał.
– a Wróżka Zębuszka i Piotruś Pan?
– Dokładnie tak samo. Tak długo jak w coś wierzymy, tak długo to będzie istniało!
Wobec dzieci trzeba być szczerym, zawsze trzeba mówić prawdę. Nie lubię, gdy za Mikołaja przebiera się ktoś z rodziny, nie lubię wykorzystywania tematu Mikołaja do manipulowania zachowaniem dziecka, choć muszę przyznać, że i ja uległam tej pokusie. W chwili zwątpienia i utraty cierpliwości wypowiedziałam te, tak nieprawdziwe słowa: Mikołaj wszystko widzi, przyniesie wam rózgi, nie prezenty! Zobaczycie!
Nie lubię, gdy robi się z Mikołaja gapę, który co roku myli domy i zostawia prezenty u babci czy cioci. Nie chcę dzieci oszukiwać, nie chcę kłamać. Uważam, że moje dzieci zasługują na szacunek, a czym jest kłamstwo, jak nie brakiem szacunku.
Jednak uważam, że wiara to coś wspaniałego, coś co nas napędza, co dodaje naszemu życiu magii i wyjątkowości. Dlatego tak długo jak moje dzieci wierzą w Mikołaja, Wróżki czy Elfy, tak długo one będą istnieć i będą obecne w naszym życiu. Tak długo ja też będę wierzyć w ich istnienie!