Marionetki my

– przerażają mnie te wielkie budynki

– dlaczego?

– boję się, że się na mnie przewrócą

– faktycznie dziwnie się między nimi jedzie, u nas na wsi nie ma takich wysokich domów.

– no.

– a wiesz Kasiu – do rozmowy włącza się tata – że ja w czwartek byłem na szkoleniu na 13 piętrze, a to dopiero była połowa tego budynku.

– i jak było? bałeś się?

– tylko jak podchodziłem blisko do okna, bo okna były do samej podłogi.

– dla olbrzyma te budynki byłyby  jak klocki, stwierdza Kasia.

– a co, jak to są klocki olbrzyma, a my jesteśmy jak lalki i jakiś olbrzym się nami bawi? Wypaliło, siedzące cicho do tej pory,  nasze za 16 dni 6 letnie dziecko.

– myślisz, że tak mogłoby być?

– tak, odpowiedziała Gabi i natychmiast dodała: – a tata wcale nie prowadzi samochodu i nie jedzie tam gdzie chce, tylko olbrzym bawi się samochodzikiem i robi bzium bzium.

– i ten olbrzym bawi się nami tak jak wy lalkami? Zapytała mama

– tak! A może nasze lalki żyją tak jak my i też nie wiedzą, że są lalkami – zamyśliła się Gabi.

I może to przez te teatrzyki kukiełkowe, albo to wpływ telewizji i tableta złego, albo w przedszkolu mieli już wstęp do filozofii. Nie wiem.  Pewne jest jedynie to, że nie tylko Gabi zadaje tak trudne pytania, pozostające w większości bez oczywistej odpowiedzi. A i że czasy sprzyjają takim przemyśleniom i broszki są na topie,  to córka moja z Platonem mi się skojarzyła  i z głębokimi przemyśleniami rodziców zostawiła.

„Marionetkami są bowiem ludzie w większości wypadków i rzadko tylko mają coś wspólnego z prawdą.”

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s