Gabi:
07.30 Mamo chcę fantazję.
Po wyjedzeniu czekoladowych kulek z fantazji, skrupulatnie pomijając serek, Gabi zajmuje się zabawą. W tym czasie Kasia wcina śniadanie.
Kasia kończy jeść kanapki, idzie myć zęby.
O 08:30 powinnyśmy być w przedszkolu.
08:10 Gabi siada na kanapie z talerzem pełnym kanapek, na które wcześniej, mimo moich wcale niesubtelnych sugestii, nie zwróciła uwagi.
Po chwili namysłu stwierdza: hmmm zacznę od tej! I ze spokojem zaczyna zajadać się kanapką z miodem.
Lekko zniecierpliwiona, mówię jej, że spóźnimy się do przedszkola i takie tam. Na to Gabrysia: mamo ja nie umiem jeść szybko, umiem o tak, i ze stoickim spokojem odgryza kolejny kawałek pierwszej z czterech kanapek.