Zwyczajnie. Bez pośpiechu, bez brakującego czasu, bez uciekającej cierpliwości. Bez plastiku, głośnej muzyki i miliona sztucznych i trudnych do zniesienia bodźców. Zwyczajnie. Wśród zieleni, wśród drzew, tuż obok górskiego potoku. Dzieci w lesie.
Zachwyt małych rączek. Oczy skupione na najmniejszych mieszkańcach lasu i łąki. Szacunek i fascynacja połączone z pragnieniem wiedzy i potrzebą nazywania.
Pięć dni w górach i opowieść, która prowadziła, która pomagała pokonać zmęczenie i dodawała sił. Opowieść niezwykła. O dzieciach, które ruszyły w góry w poszukiwaniu wody żywej by ocalić małego rysia. Historia naszych dzieci, które każdego dnia oswajały przestrzeń. Każdego dnia stawały się jej częścią i czuły się w niej dobrze.
Kilka lin między drzewami. Lina łącząca dwa brzegi rzeki. Huśtawka. Lina do wspinania się na skarpę. Pierwszy łyk wody z górskiego potoku, jeżyny prosto z krzaka, ślady dzików, koniki polne, szukanie jednej, ale najistotniejszej rośliny. Kalosze w błocie, łódki z kory, wodospad. Tylko tyle i aż tyle. Dzieci w lesie.
Czytałam ostatnio, że ludzie zatracają więź z przyrodą, że rozwój technologii, pęd życia, powszechny brak czasu i identyfikowanie siebie przez posiadane przedmioty i opinie innych sprawiają, że zapominamy. Przestajemy pamiętać, o tym, co jest ważne i o tym, co może nas ocalić. To właśnie przez kontakt z przyrodą dzieci uczą się empatii, buduje się w nich wrażliwość, akceptacja i tolerancja. Bez kontaktu z naturą tracimy ważną część siebie, a nasze dzieci dorastają z poważnym deficytem.
Zabierajmy nasze dzieci do lasu. Pozwólmy im odkrywać jak fascynujące jest wszystko co nas otacza. Pozwólmy im odnaleźć się w ciszy i usłyszeć ją. Dzieci poprzez kontakt z naturą stają się silniejsze zarówno fizycznie, jak i psychicznie. Mniej ulegają wpływom, mniej odczuwają potrzebę akceptacji wśród rówieśników. Dlaczego? Ponieważ poprzez długotrwały kontakt z naturą widzą świat jako spójną całość, pełną zależności i połączeń. Gdzie wszystko ma swój sens, każdy kształt, każdy kolor, każdy dźwięk. Dostrzegają wyjątkowość i niezbędność najmniejszych elementów otaczającego je świata. Stają się jego częścią i odnajdują się w nim jako świadome i szczęśliwe osoby. Dzieci w lesie.
Dziękuję za wspaniałe pięć dni. Za pokazanie moim dzieciom Alchemilli, rośliny, której nigdzie nie było, a jak dowiedzieliśmy się jak wygląda okazało się, że rośnie wszędzie 😊 Dziękuję Iza, Maja i Bogdan, za Pracownię Edukacji Żywej. Dziękuję, że zabieracie dzieci do lasu.
3 Comments