Kasia zakłada na rączkę bransoletkę, którą dostała na urodziny od koleżanki z przedszkola . Na drugiej ma zegarek, również urodzinowy prezent. Jest szczęśliwa i dumna. Ma pięć lat. Ma bransoletkę i zegarek.
Gabi widząc to robi buzię w podkówkę i smutna biegnie w kąt.
Płacze.
Podchodzę do Gabi. Mówię, że widzę, że jest smutna, że to dla niej trudna sytuacja itd…
Gabi nadal płacze.
Podchodzi do nas Kasia, zdejmuje bransoletkę z ręki i mówi: Gabrysiu, podaj mi rączkę. Masz, możesz iść w niej do przedszkola. Ładnie wyglądasz, wiesz.
Takie sytuacje są dla mnie bardzo budujące. Moja świeżo upieczona pięciolatka bez żadnych wcześniejszych sugestii potrafi zrezygnować z czegoś, co bardzo się jej podoba. Potrafi wczuć się w potrzeby i uczucia drugiego człowieka.
Dziś wychodząc do przedszkola trzy osoby były szczęśliwe i dumne:-)