Mały Stefan przyszedł na świat na wysokim drzewie. Gdy otworzył oczy po raz pierwszy, zobaczył coś niebieskiego, coś olbrzymiego, coś niesamowicie pięknego. Patrzył i patrzył i oczu oderwać nie mógł.
– to morze, synku. Usłyszał ciepły głos, który odciągnął go na moment od wpatrywania się w niebieskie. – mooorze, powtórzył Pająk Stefan i zasnął wtulony w mamę.
Czas płynął, a Stefan rósł jak na drożdżach, a raczej muchach i komarach. Rodzice uczyli go jak budować sieć, jak zdobywać pożywienie, jak unikać niebezpieczeństw. Stefan uczył się pilnie, jednak jego myśli cały czas uciekały w stronę morza. Mały Stefan marzył o dalekich podróżach, o żeglowaniu, o wietrze i słońcu. Koledzy z sąsiednich sieci dokuczali mu. Mówili, że to głupie i niemożliwe. Że jeszcze, żaden pająk nie został podróżnikiem i takie tam inne przykre rzeczy. Stefanowi było smutno i przez chwilę przestał wierzyć, że kiedykolwiek zrealizuje marzenia.
Pewnego dnia, gdy siedział smutny na gałęzi starego dębu i wpatrywał się w wypływające jachty, przyszli do niego rodzice. Przytulili go mocno i powiedzieli, że nie wolno mu przestać marzyć, że jeżeli się czegoś bardzo pragnie, to trzeba robić wszystko, żeby stało się to możliwe. Stefan uśmiechnął się pod małym noskiem, a w jego oczach znowu pojawiła się radość.
W pewien ciepły wiosenny poranek, Pająk Stefan, co żeglarzem chciał być, wyruszył w swoją wymarzoną podróż. Zamieszkał między dwiema stalowymi linkami na rufie jachtu. Dni spędzał w ukryciu, wieczorem starannie zaplatał swoją sieć. Bo jak wiadomo, to dla pająków bardzo ważne. Mijały dni i nic się nie działo. Kompletnie nic. Zastanawiał się Stefan, czy oby na pewno dobry jacht wybrał, bo ten jakoś nie za bardzo był skory do żeglowania.
Obudziło go bujanie i wiatr. Wyjrzał nieśmiało ze swojego bloczka, w którym urządził sobie zupełnie przytulne mieszkanie i o mało nie wypadł, gdy zobaczył… No właśnie, gdy zobaczył morze, ale nie kawałek, nie skrawek, jak dotychczas. Otaczało go niebieskie, było dosłownie wszędzie. Niebo łączyło się z wodą, a woda z niebem. Stefanowi zakręciło się w głowie od tego szczęścia no i może trochę też od bujania.
Wieczorem, gdy jak co dzień zaplatał swoją sieć, zobaczył dwie dziewczynki. Wiedział co się teraz stanie. Zaczną krzyczeć, że pająk, że się boją, że się brzydzą i wiele innych niemiłych słów. Nie rozumiał dlaczego ktoś miałby się go brzydzić. Przecież go nie znają. Nic o nim nie wiedzą. Jestem odrażający tylko dlatego, że ma osiem nóg, że wyglądam trochę inaczej niż biedronka? Zrobiło się mu smutno, zaraz jednak przypomniał sobie słowa rodziców. Wiedział, że musi się szybko ukryć, bo zaraz pojawi się dorosły, który będzie chciał go wyrzucić z jachtu, a on nie zamierzał tak łatwo się poddawać. Nie po tym, jak zobaczył to, o czym od zawsze marzył. Jak wielkie było jego zdziwienie, gdy zamiast krzyków usłyszał słowa małej dziewczynki :
-mamo! Pająk. Skąd on się tu wziął? Może płynąć z nami?
Mama się zgodziła i tak oto Pająk Stefan został pełnoprawnym załogantem, któremu nikt nie przeszkadzał w zwiedzaniu świata. Gdy rejs dobiegł końca, Stefan usiadł na swojej sieci i zaczął wspominać. Wspominał ten dzień, gdy dopłynęli do miejsca, gdzie ludzie mówili w obcym języku i ten gdzie nie wychylił nosa z domu przez dwa dni, bo gdy tylko to zrobił, rozwiewało mu nogi na wszystkie strony świata. Myślał o chwili, kiedy dzieci karmiły łabędzie i o tym, jak skrupulatnie rysowały wszystko to, co zobaczyły. I wspominał tą chwilę, gdy na rysunku pojawił się i on. Uśmiechnięty w kapitańskiej czapce. Zawsze o takiej marzył, ale nie szyją ich dla pająków. Niestety. Wspominał piosenki śpiewane przez całą rodzinę i śmiech jaki wypełniał jacht. Przypominał sobie wzgórza i klify, które mijali i latarnię morską, która świeciła tak mocno, że musiał całą noc mrużyć oczy.
Był szczęśliwy. Został pierwszym pająkiem żeglarzem. Jego marzenie spełniło się. Gdy tego dnia kładł się spać, nie wiedział, że to jeszcze nie koniec jego żeglarskich przygód, że najbardziej niesamowite rzeczy są jeszcze przed nim.
Od jakiegoś czasu Bajka o Pająku Stefanie cieszy się dużym powodzeniem. O wiele większym niż inne wpisy na moim blogu.
Jestem ogromnie ciekawa jak tu trafiłaś, jak tu trafiłeś. Jak znaleźliście moją bajkę?
Napiszcie do mnie proszę w komentarzu, na maila: czermat12@gmail.com lub na https://www.facebook.com/naszawataha4/. Będę Wam niewyobrażalnie wdzięczna:)
Magda:)
Moje chłopaki chcieli bajkę o pająku episalam i jest 😆
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Cudowna bajka o pająku Stefanie
Podzieliłem się na fb
Podałem Autorkę
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dziękuję 🙂
PolubieniePolubienie
Co wieczór przed spaniem pytam moich chłopców o czym chcą żebym im przeczytała bajkę. Tym razem chcieli o pająku, więc wpisałam w Google „bajka do czytania o pająku” i ta była pierwsza na liście. Super jest 🙂
PolubieniePolubienie
Dziękuję 🙂
PolubieniePolubienie