Cień

Gorący piasek parzy mi stopy.
Od morza wieje delikatny ciepły wiatr.
Gwar.
Szum.
Jak bzyczenie pszczół.
Siadam pod murkiem, na niewielkim skrawku cienia, który z każdą minutą jest coraz mniejszy.
Dziewczyny biegną do morza.
Do morza, którego temperatura nie daje ochłody.
Pod stopami czują piasek.
Idą daleko, woda długo jest płytka.
Będą trenować wstrzymywanie oddechu pod wodą.
Pobiją swoje rekordy.

Zostaję w miejscu, gdzie słońce nie ma jeszcze dostępu.
Wpatruję się w ludzi.
Morze ludzi.
Patrzę.
Gdy większość czasu spędza się w lesie, widok plaży jest hipnotyzujący.
Gwar.
Szum.
Bzyczenie pszczół.
Rozmawiają, śmieją się, spacerują.
Tyle osób w jednym miejscu.
Razem. Obok siebie. Osobno.
Każdy próbuje znaleźć swój kawałek ciepłego piasku, swój kawałek morza.
Historie, emocje, słowa, brak słów.
Historie kryjące się za ludzmi szukającymi odpoczynku od świata.
Niekończąca się opowieść, której nikt nie wysłucha, której nikt nie spisze.
Krótka chwila. Ta jedyna.
Trwa tyle, ile trwać powinna.
I mija bezpowrotnie.

Słońce dosięgnęło moich stóp.
Cień kapituluje.
Wie, że walka nie ma sensu.
Jutro pojedynek się powtórzy.
Z innymi ludźmi, z innymi myślami.
Dziewczyny wracają z morza.
Razem z nimi wraca radość.
Ich radość i duma.
Jutro też chcą pobić rekord.







Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s